Dzisiaj dość nietypowy post u mnie na blogu, ponieważ nie będę Wam pokazywać żadnego wzoru, ale opiszę Wam jak dbam o swoje skórki i paznokcie. Czasami pytacie mnie w komentarzach co robię, jakich produktów używam itd., więc o tym będzie dzisiejszy post.
Dostałam też pytanie o kształt moich paznokci, ale na zdjęciach ciężko jest pokazać co robię, więc po prostu napiszę, ponieważ nie robię nic nadzwyczajnego. Używam papierowego pilniczka i najpierw piłuję paznokcie na prosto, nie przekręcam pilniczka, cały czas trzymam go równolegle do płytki. Następnie tym samym pilniczkiem zaokrąglam rogi, żeby nie były takie ostre. Później biorę bardzo miękki pilnik (ma kształt prostopadłościanu) z czterema bocznymi ściankami, mającymi różne zastosowanie: wygładzenie brzegów paznokcia, wygładzenie i wypolerowanie płytki oraz nabłyszczenie jej. Wygładzam nie tylko brzegi paznokcia, ale także pocieram trochę płytkę paznokcia bardzo miękka i gładką częścią pilniczka. Czasami do piłowania paznokci używam pilniczka szklanego, który jest delikatniejszy, ale trochę więcej jest z nim roboty.
Pamiętajcie, żeby ZAWSZE używać bazy ochronnej, która wzmacnia i chroni płytkę. Ja obecnie używam Nail Tek Foundation II lub OPI Nail Envy. Wcześniej używałam Essie Grow Stronger, ze wszystkich byłam i jestem zadowolona, więc polecam.
Warto poczytać jakieś recenzje i opisy, aby dobrać bazę odpowiednią do Waszych paznokci, ponieważ mogą mieć różne zastosowanie.
Mam nadzieję, że udało mi się Wam trochę wytłumaczyć jak nadaję kształt swoim paznokciom, jeśli macie jakieś pytania to chętnie odpowiem.
Przejdźmy teraz do mojej pielęgnacji skórek. Po pierwsze polecam Wam codzienne używanie kremu nawilżającego. Ja osobiście nie mam ulubionego, obecnie kończę krem z Neutrogeny. Jeśli macie jakiś krem godny polecenia, to poproszę:D
Przed całym "zabiegiem" oczyszczam płytkę zmywaczem do paznokci i myję ręce (mam manię na tym punkcie, ponieważ nie znoszę uczucia brudnych rak...). Do zmiękczania skórek używam produktu z Sally Hansen - Instant Cuticle Remover. Nakładam go nie tylko u góry, ale również na skórki z boku płytki i odczekuję jakieś 30 sekund.
Po około 30 sekundach z żelem zmiękczającym skórki używam tej metalowej łopatki po prawej stronie na zdjęciu i odsuwam skórki. Starajcie się to robić delikatnie, żeby nie zdzierać sobie płytki. Wcześniej używałam gumowej końcówki, ale osobiście lepiej sprawdza się u mnie taka metalowa łopatka, ponieważ dokładniej odsuwa skórki. Najczęściej tylko je odsuwam, ale jeśli jest potrzeba i jakaś skórka z boku odstaje, używam metalowego radełka z Elite. Krąży mega dużo mitów na temat odsuwania albo wycinania skórek i ja już sama w sumie nie wiem co można, a czego nie można robić. Nie jestem manicurzystką, więc to co opisuję to moje własne, sprawdzone metody. Pamiętajcie, żeby zawsze odkazić narzędzia przed i po użyciu.
Po odsuwaniu skórek myję ręcę ciepłą wodą z mydłem (nawet na żelu do usuwania skórek jest takie zalecenie). Następnie na osuszone skórki nakładam olejek do skórek z Essie (ma pięęękny zapach). Smaruję sobie też płytkę paznokcia tym olejkiem, żeby ją nawilżyć. Nie wiem dokładnie ile sobie siedzę z tym olejkiem, ale po jakimś czasie, ok. minuta, wcieram go w skórki i masuję. Możecie poczekać, aż olejek się wchłonie, ale ponieważ moje ręce niechętnie wchłaniają kremy albo olejki myję ręce wodą po ok. 5 minutach.
Tak wygląda moja pielęgnacja skórek i paznokci. Musicie pamiętać, że nawilżanie jest mega ważne, jeśli chcecie mieć zadbane dłonie. Kiedyś obgryzałam paznokcie i skórki, ale nauczyłam się o nie dbać i zwracać na nie uwagę (czasem zdarzy mi się coś pogryźć, np. ze stresu, ale wtedy zabieram się tylko za skórki, bo paznokci mi szkoda hahha:D). Tak jak wspominałam to metoda i produkty, które ja stosuję i które się u mnie sprawdziły, każdy może mieć swoją własną technikę dbania o skórki i paznokcie. Chętnie się dowiem jak wygląda Wasza pielęgnacja. Czekam na komentarze!:D